Dobre wieści dla czytelników

 

Wróciłam…

Umowa podpisana, nowa książka już w 1/3 gotowa, ukaże się w 2018 roku.

A jak skończę z tą nową, to zabieram się za Wrota 3.

Podatek – tomu drugiego nie ma i nie będzie, dla tęskniących za żabami * jest epilog dostępny na stronie;

Wrota 3 – w kolejce za nową*;

Załatwiaczka 2 – będzie, jest w odległych planach, czyli zacznę się nad nią zastanawiać tak mniej więcej za rok – na miejsce w arkuszu (tak, mam arkusz, a nawet Arkusz z Planem) jeszcze się nie załapała;

_______________
* Pisanie o niej per „nowa” mi nie pasuje, bo mam skojarzenia z Planetą Małp, a słowo daję, żadnej małpy tam – jeszcze – nie ma. A sama o nowej powieści myślę i mówię „książka o BHP” – bo zaczęło się od tego, siedziałam na wykładzie o skażeniach chemicznych i nagle spłynęła na mnie myśl odkrywcza i niepokojąca: czy taki dajmy na to sztylet ofiarny wystarczy po użyciu wrzucić na przykład do autoklawu, czy na wszelki wypadek lepiej jeszcze zdezynfekować na okoliczność obecności ektoplazmatycznej? I czy w ogóle ktoś takich przeciętnych kultystów uświadamia, że autoklaw to jest absolutnie niezbędny element każdego szanującego się i bezpieczeństwo swoich wyznawców miejsca kultu